Popatrz jak osoby, które nas kochały dziś są kompletnie
obce. Popatrz w moje puste oczy. Widzisz coś? Czarną przepaść , przeszłość.
Miliony zdarzeń, tysiące słów, setki pocałunków i dziesiątki wyznań. Widzisz
tam siebie. Jak to opisać? Najprościej: naiwniak. Tkwiłaś wtedy w szczęściu.
Tak myślałaś.. Prawda? I po co ci to było? Dziś nie masz nic. Kolejny pusty
dzień szarego życia. Czekasz na rozmowę, na jakąkolwiek wiadomość. Czekasz..
Boże, przestań napawać mnie nadzieją! Przecież On i tak nie napisze.
Wtedy dochodzi do Ciebie prawda. Było- minęło. Boli, aż się
zwijasz jednak chwytasz za płomień i wypalasz na stosie wszystkie swoje
uczucia. Później umierasz… A za kilka chwil nie ma już nic. Tak szybko zdążyłeś
zagubić wspomnienia i pogrzebać pamięć o osobie, którą kochasz. Ale gdy patrzysz
w to cholerne lustro znów widzisz te puste, niebieskie oczy, szare od
wspomnień. I pamiętasz jak złapał cię za rękę po raz pierwszy, jak tulił, jak
całował i jak obiecywał siebie na wieczność. Nieustannie powtarzał „Będę przy
tobie zawsze”, a ty patrząc w swoje odbicie szepczesz ..”więc gdzie jesteś,
gdzie teraz jesteś do cholery?” …
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz