sobota, 19 maja 2012

Opisy61


Nigdy nie wiesz, kiedy przyjdzie miłość. Nic na siłę, nie wolno za dużo o niej myśleć. Ale w końcu przyjdzie. I będzie jasne, że warto było czekać.

Nie chcę już oddechu na karku i dłoni na biodrach . Dotknij mnie sercem. 

Wiesz po czym rozpoznałam że chyba naprawdę się w nim zakochałam? Gdy po raz 5 zamiast wpisać hasło w komputerze wpisałam jego imię.

 On nie rozumiał matematyki, ja - Jego osoby. Z czasem nauczyłam Go, jak wyłącza się czynnik spod pierwiastka, dodaje potęgi, wylicza kąt wpisany. On? Nauczył mnie kochać.

Nasz związek przetrwa. a wiesz, skąd to wiem? ponieważ wciąż pierwszą rzeczą, którą chcę zrobić każdego ranka, to zobaczyć Twoją twarz.


Wtedy zrozumiała jak to jest, kiedy jedno spojrzenie może zmienić życie. Zakochała się w jego uśmiechniętych oczach. Zakochała się w nim.

Uwierzyłam, że mogę mieć wszystko to, co chcę, bo wszystko zależy ode mnie, od mojej ambicji, uporu i ciężkiej pracy.


I znów niepohamowany uśmiech rozjaśnił nasze twarze, gdy jedno zobaczyło drugie.

Przeszklone oczy, szybsze bicie serca, powaga słów i jego dłoń tak silnie trzymająca moją. pamiętam tak doskonale tamten wieczór, jak lekko przepitym i drżącym głosem, bez omijania faktów wyjawiał swe uczucia, tak wiarygodnie obiecując siebie na wieczność.

rozumiem że nigdy nie będziemy razem, więc nie utrudniaj mi tego i ten uśmiech zostaw dla siebie.

Nie decyduj w złości, nie obiecuj w szczęściu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz