Jedna
z nich zapytała : Jak można zobaczyć kogoś po raz pierwszy i wiedzieć, że to ta
osoba? Jak można tęsknić za każdym razem gdy tylko znika z zasięgu naszego
wzroku? Jak można szukać go w tłumie na każdej przerwie? Jak można uśmiechać
się do niego, tak niewinnie, jakbyście się nie znali, a jednak znacie się od
dawna? Jak można przezywać radośnie każde jego spojrzenie skierowane w naszą
stronę? Jak można skakać z euforii gdy tylko napisze smsa? Jak można nie umieć
opanować łez gdy tylko padnie niemiłe słowo lub przypomni się coś przykrego?
Jak można nazywać jego imieniem każdego misia, każdy długopis, każdy przedmiot,
każdą gwiazdę… Jak można denerwować się a potem jak gdyby nigdy nic wracać
tylko w jego ramiona? Jak można cieszyć się gdy w radio usłyszy się jego imię
lub zobaczy je w zadaniu domowym z matematyki
lub polskiego? Jak można pomimo tego bólu i niemiłych wydarzeń opowiadać o nim
jak o wyidealizowanej istocie? Jak można cieszyć się na każde spotkanie z nim
choćby miało odbyć się w deszczu lub w największym mrozie? Jak można zasypiać i
budzić się z myślą o Nim? Jak można… Jak można Go kochać i czy w ogóle można?
-
Można. – odpowiedziała druga.
-
Hmm, a skąd wiesz?
-
Z twoich retorycznych pytań wynika, że jest dla Ciebie czymś więcej niż tylko
miłością. Przyznasz mi rację? – zapytała, wtem zobaczyła jak dziewczyna rumieni
się i powoli uśmiecha. Teraz wszystko
było jasne. Kochała Go.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz